Tak zwani internauci mają dziś wielką bekę z Jarka Kuźniara, bo ten miał odwagę przyznać się, że zdarza mu się zachowywać jak burak. Poszło o to, że w pierwszych dniach na wakacjach kupuje rzeczy, które przed powrotem do kraju oddaje.
W żaden sposób nie pochwalam tego zachowania. Co innego prawa klienta, a co innego świadome kombinowanie. Ani w Polsce mierzeja wislana domki do wynajęcia, ani w Stanach (gdzie jest 30 dni na zwrot) nigdy nie skorzystałem z możliwości zwrotu, nawet jeśli produkt nie do końca spełniał moje oczekiwania.
Jednakże fakt, iż nie pochwalam zachowania Jarka Kuźniara, jeszcze nie oznacza, że dołączę do grona osób obrażających go. To, co on robi to przecież drobiazg. Nikogo nie krzywdzi, poza tymi wielkimi złymi korporacjami, których przecież na co dzień społeczeństwo nie lubi. A dziś tak bardzo przejmują się ich interesami.
Zostawmy go w spokoju. Afera z Jarkiem jest świetną okazją, abym przypomniał stary zapomniany tekst o błędach popełnianych przez turystów pierwszego dnia wakacji. Inspirowane kilkoma podróżami do Egiptu.